Misja cegiełka zakończona;)
Tak jak w tytule ....cegiełki juz na swoim miejscu ,położone do konca i pomalowane...nareszcie;)
i takie jest oto nowe oblicze klatki schodowej...
jak widac zniknał kinkiet -słoneczko (osoby znające moj blog wiedza o co chodzi)...bo jak przysłowie mowi :kobieta zmienną jest .,tak mi się zmieniło i zapragnełam mieć nad schodami żyrandol....(ponoć Mikołaj ma mi go podarowac:))
Na wiosne chcemy przemalowac ściany na ciut ciemniejszy kolorek ...(tak sa umorusane już ..az trudno uwierzyć)...pretów nadal przy barierkach brak:((chyba nigdy sie ich nie doczekam:((
Ale nie ma co smutasić ,ciesze sie z tego co mam ,a mam śliczniutkie ceglane ściany:))