I w końcu się doczekałam...
Postępów w budowie naszej drogi! nareszcie wzieli się ostro do roboty,aż miło popatrzec .Przez brak drogi w naszej czesci,(akurat tylko my i sąsiedzi nie mielismy drogi,trzy ostatnie domki) mielismy problem z dojazdem na działke i gdyby nie to że jedna działka z tyłu domu nie jest jeszcze zagospodarowana i przejezdzamy przez nią wogóle nie mielibysmy jak dojechac nie mówiąc o dowożeniu cieżkich materiałów ,piachu itd. Na szczęscie własciciel owej działki nie ma nic przeciwko ,chwała mu.Zamierza on jednak do wakacji działke ogrodzic wiec zgrało się na szczęscie wszystko w czasie bo droga oddana ma być w maju do użytku.hip hip hura!nie wiem tylko dlaczego wszyscy inni sąsiedzi cieszą sie piękna nowiutką drogą od samego początku, a my szaraczki na samym końcu?władze miasta miały nas w nosie! nic ...najważniejsze że droga będzie