dolne schody.
A tak prezentują sie dolne schody,naprawdę mam się z czego cieszyć bo czekałam na nie dwa miesiące ,a i nerwow tez zjedzonych było przy nich .
Mój szanowny stolarz chciał zamontować drugi słupek koło tego pierwszego i od niego póscic poręcz..???czy ktoś kiedys widział u kogos w domu dwa słupki koło siebie???a na doatek nie skonsultował to z nami i przyjechał z tym dodatkowym słupkiem z zamiarem montazu.
A tak to by wygladało
Po malej wymianie zdan ,w ktorej uczestniczył takze moj tata,postawilismy na swoim.
Następnym punktem były listwy przyscienne,tak jak na powyższym zdjeciu jest to prosta listwa z której wychodzą kabelki na punkty swietlne,tak jak jest na górnych schodach ,a on chciał obudować dolne schody listewkami...bo tak jest prosciej i wtedy punkty wychodziły by ze sciany ,moj tato to az poczerwieniał ze złosci i powiedział ze dolne schody mają wyglądać jak górne bo to jest jedna całosc.Pan stolarz oczywiscie zaczął wymyslać ze coś tam nie da sie zrobic i ze to by cena była inna ...normalnie porazka,naszczescie montaz robił inny pan ktory z nim wspólpracuje i powiedzial zebysmy nie dali sobie wmówić bo wszystko da sie zrobić.!!
Naprawde schody są solidnie zrobione i na koniec końców podobaja mi sie bardzo ale i tak nie poleciłabym tego pana nikomu.Jest niesłowny i sam decyduje co masz mieć w domu.
Trudno... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,schody są i oto chodziło!!